Kampanie shoppingowe (Shopping Ads)

Kampanie shoppingowe (Shopping Ads) – czyli jak sprzedawać, nie sprzedając

W świecie e-commerce, gdzie klienci przeglądają produkty szybciej niż Tinderowe profile, kampanie shoppingowe to Twój najlepszy przyjaciel. W przeciwieństwie do tradycyjnych reklam, które krzyczą „KUP TERAZ!”, Shopping Ads dyskretnie podsuwają ofertę dokładnie wtedy, gdy użytkownik jest na etapie „Hmm, może jednak potrzebuję tej różowej patelni z emaliowanym uchwytem?”. W tym artykule pokażę Ci, jak wykorzystać ten mechanizm, nie wyglądając przy tym jak nachalny sprzedawca na bazarze.

Co to są kampanie shoppingowe i dlaczego Twój sklep ich potrzebuje?

Wyobraź sobie, że Google to wielkie centrum handlowe, a Shopping Ads to wystawa Twoich produktów przy głównym wejściu. Zamiast opisywać je poetyckimi metaforami (choć kto nie kocha „niepowtarzalnej aury ręcznie robionych skarpet?”), pokazujesz konkretne zdjęcia, cenę i oceny. Prosto, skutecznie, bez zbędnego lania wody.

Dlaczego warto?

  • Wysoki intent zakupowy – użytkownicy widzą Twój produkt, gdy aktywne jest ich „centrum zakupów” w mózgu
  • Mniej kliknięć „w ciemno” – klient wie dokładnie, co dostanie i za ile
  • Lepsze konwersje – według danych Google, reklamy produktowe mają o 30% wyższy CTR niż tekstowe
  • Automatyczna aktualizacja – zmieniłeś cenę? Promocja? System sam to uwzględni

Jak działa magia Shopping Ads? (Spoiler: to nie magia, to feed produktowy)

Gdybym miał wybrać najczęstszy błąd początkujących, to właśnie pomijanie feedu produktowego. To nie jest zwykły plik Excel, który możesz wysłać do Google z myślą „jakoś to będzie”. To Twoja wizytówka – im lepiej przygotowana, tym więcej sprzedaży.

Co musi zawierać dobry feed?

Element Dlaczego jest ważny? Przykład FAIL Przykład WIN
ID produktu Unikalny identyfikator dla systemu 123 SKU-2023-MODEL-X
Tytuł Decyduje o widoczności w wyszukiwarce Super buty Buty sportowe Nike Air Max 270 męskie czarne 42
Zdjęcia Pierwsze, co widzi klient Rozmazane, z domowym tłem Profesjonalne, białe tło, kilka ujęć
Cena Filtr decyzyjny nr 1 199 (bez waluty) 199 PLN

Strategie bidowania – bo licytacja to nie tylko aukcje sztuki

W kampaniach shoppingowych możesz przebierać w strategiach bidowania jak w sklepie z gumami do żucia. Wybór zależy od Twoich celów i… cierpliwości do testowania.

Top 3 strategie:

  • Maximize Clicks – gdy chcesz zwiększyć ruch, ale nie masz czasu na ręczne ustawienia (uwaga: może przyciągać „klikaczy”, nie kupujących)
  • Target ROAS – dla zaawansowanych, którzy wiedzą, jaki zwrot z reklamy ich satysfakcjonuje (np. 300%)
  • Manual CPC – stara szkoła dla kontrol freaków (tak, znam Twoje myśli)

Pro Tip: W przypadku nowych kampanii zacznij od Maximize Clicks, zbierz dane przez 2 tygodnie, a potem przejdź na Target ROAS. To jak randkowanie – najpierw poznajesz, potem inwestujesz.

Grupy produktowe – bo nie wszystkie buty są sobie równe

Dzielenie produktów na grupy to jak sortowanie skarpet – możesz wrzucić wszystkie do jednej szuflady (i potem godzinę szukać pary), albo posegregować je według kolorów, wzorów i okazji.

Jak sensownie grupować?

  • Po kategoriach – elektronika vs. odzież
  • Po marży – produkty wysokomarżowe zasługują na większy budżet
  • Po bestsellerach – oddziel grupy dla hitów i „słabszych” produktów
  • Po sezonowości – świąteczne dekoracje w grudniu powinny mieć priorytet

Case study: Klient z branży AGD zwiększył ROAS o 140%, po tym jak oddzielił lodówki (wysoka marża) od czajników (niska marża) i dostosował stawki.

Negatywy – czyli jak nie marnować budżetu na tych, którzy i tak nie kupią

Lista negatywna w Shopping Ads to Twój osobisty ochroniarz, który mówi „nie” niechcianym gościom. Oto typy fraz, które warto tam umieścić:

  • Tanio/tanie – jeśli sprzedajesz produkty premium
  • Używany/second hand – gdy oferujesz tylko nowe produkty
  • Marki konkurencji – chyba że masz w ofercie produkty kompatybilne
  • Frazy typu „jak zrobić” – to poszukiwacze porad, nie kupujący

Mierzenie sukcesu – bo co nie jest mierzone, nie istnieje

W marketingu lubimy sobie wmawiać, że „brand awareness” i „engagement” są ważne. W Shopping Ads liczą się twarde dane. Oto metryki, na które patrzę jak na wyrocznię:

  • ROAS (Return on Ad Spend) – ile złotówek zarabiasz na każdej wydanej
  • CTR (Click Through Rate) – czy Twój produkt przyciąga uwagę
  • Konwersje – bo liczba kliknięć bez zakupów to jak pełna sala na webinarze, gdzie nikt nie kupuje
  • Koszt konwersji – czy zarabiasz, czy fundujesz klientom zniżki z własnej kieszeni

Ironiczna uwaga: Jeśli Twój ROAS jest niższy niż 100%, to technicznie… płacisz za to, żeby ludzie kupowali Twoje produkty. Gratulacje, zostałeś sponsorem klientów.

Podsumowanie – checklista przed startem

Zanim rzucisz się w wir kampanii shoppingowych, odhacz te punkty:

  1. Feed produktowy – kompletny, zoptymalizowany, bez błędów
  2. Google Merchant Center – zweryfikowany i połączony z Google Ads
  3. Struktura kampanii – logiczne grupowanie produktów
  4. Strategia bidowania – dopasowana do etapu kampanii
  5. Lista negatywna – zabezpieczenie przed niechcianymi kliknięciami
  6. Pixel śledzący – żebyś wiedział, co działa

Pamiętaj – kampanie shoppingowe to nie pole bitwy, tylko dobrze zaplanowane strategie. Testuj, mierz, optymalizuj. I nie daj się zwariować, gdy system potrzebuje czasu na naukę. W końcu nawet najlepszy marketingowiec nie rodzi się z wiedzą o algorytmach… chociaż czasem mam takie podejrzenia.