Guest blogging – czy wciąż działa w SEO?
Odpowiedź brzmi: to zależy. Guest blogging, jak większość narzędzi w SEO, nie jest ani martwy, ani magicznym rozwiązaniem. Jeśli robisz to dobrze – może przynieść świetne efekty. Jeśli traktujesz go jak tani sposób na linki i spamowanie – Google w końcu cię dopadnie. W 2024 roku liczy się jakość, relevancja i autentyczność, a nie ilość. Ale przejdźmy do szczegółów, bo diabeł (i algorytm) tkwi w szczegółach.
Guest blogging w 2024: survival of the fittest
Pamiętasz czasy, gdy wystarczyło wysłać losowy artykuł na 50 stron z „submit guest post” w tytule, żeby dostać link? Google też pamięta. I bardzo się na to wkurza. Dziś guest blogging to nie pole minowe, a raczej parkiet balowy – trzeba znać kroki, żeby nie wylądować na twarzy.
Co działa:
- Relevancy ponad wszystko – pisanie o blockchainie na blogu o hodowli róż to jak zaproszenie na wesele byłej żony. Zero sensu.
- Jakość contentu – jeśli twój artykuł jest słabszy niż wymówki dziecka, które nie odrobiło lekcji, nawet nie próbuj.
- Naturalne linkowanie – wymuszanie anchorów typu „najlepsza firma SEO w Polsce” to proszenie się o karę.
Co nie działa:
- Farmy postów gościnnych – te strony zwykle mają autorytet porównywalny do CV absolwenta studiów korespondencyjnych.
- Masowa automatyzacja – bo nic nie krzyczy „SPAM” jak mail zaczynający się od „Dear Webmaster”.
- Wymiana linków w stylu „ty mi, ja tobie” – chyba że lubisz ryzyko i widmo ręcznej kary.
Case study: jak robić to dobrze (i nie zostać zbanowanym)
Przeanalizujmy przykład prawdziwej marki B2B (nazwa zmieniona, bo nie jesteśmy snitchami). Firma X:
Parametr | Przed | Po 6 miesiącach |
---|---|---|
Autorytet domeny (DA) | 32 | 48 |
Ruch organiczny | 5 000 miesięcznie | 14 000 miesięcznie |
Pozycje TOP 10 | 12 | 37 |
Ich sekret? Trzy kroki:
- Selekcja jak w klubie nocnym – tylko strony z DA powyżej 40, tematycznie powiązane, z realnym ruchem.
- Content premium – artykuły z unikalnymi badaniami, case studies, a nie „10 oczywistych porad”.
- Naturalne linkowanie – tylko tam, gdzie to ma sens kontekstowy, często nofollow.
Jak Google patrzy na guest blogging w 2024?
John Mueller z Google powiedział kiedyś, że „guest blogging dla linków powinien umrzeć”. Kluczowe słowo: „dla linków”. Bo jeśli robisz to dla:
- Ekspozycji marki
- Budowania relacji
- Dostarczenia wartości czytelnikom
…to Google nie ma problemu. Problem zaczyna się, gdy jedynym celem jest manipulacja rankingiem. Algorytmy są coraz lepsze w wykrywaniu sztucznych schematów linkowania – i nie chodzi tylko o spam. Nawet zbyt agresywna optymalizacja anchorów może być czerwonym flagą.
Znaki, że idziesz w złym kierunku:
- Piszesz dla strony, której sam byś nie czytał
- Redaktor prosi Cię o konkretne anchory
- Strona ma więcej postów gościnnych niż organicznych
- Linki prowadzą do podstron komercyjnych, a nie wartościowego contentu
Checklista: jak bezpiecznie korzystać z guest blogingu w SEO
Zanim wyślesz kolejny pitch, przejdź przez tę listę:
- ✅ Czy ta współpraca ma sens bez linku? Jeśli nie – to znak ostrzegawczy.
- ✅ Czy mój content jest lepszy niż 90% tego, co już jest na stronie? Jeśli nie – popraw lub szukaj dalej.
- ✅ Czy link będzie naturalny w kontekście? Jeśli musisz go na siłę wciskać – lepiej go nie dodawaj.
- ✅ Czy strona ma realny ruch i zaangażowanie? Sprawdź w SimilarWeb lub przez komentarze/social media.
- ✅ Czy mogę się tym pochwalić na LinkedIn bez wstydu? Jeśli nie – to nie jest współpraca, tylko transakcja.
Alternatywy: co robić, gdy guest blogging nie działa
Jeśli guest blogging nie przynosi efektów (albo po prostu nie masz na niego czasu), oto inne strategie:
1. Reverse guest blogging
Zamiast pisać gdzieś – zaproś ekspertów do siebie. Dobre dla SEO, buduje autorytet, a linki często przychodzą naturalnie, gdy goście dzielą się swoim udziałem.
2. Wymiana cytowań
Znajdź strony, które piszą o twojej tematyce i zaproponuj wartościowe uzupełnienie ich contentu twoim badaniem lub unikalnymi danymi – często w zamian dadzą link.
3. Broken link building
Znajdź martwe linki na wartościowych stronach i zaproponuj swój content jako lepszą alternatywę. Stara szkoła, ale wciąż działa.
Podsumowanie: czy warto?
Guest blogging w 2024 to jak randkowanie po 30-stce – trzeba być bardziej wybrednym, inwestować w jakość i nie liczyć na szybkie efekty. Ale jeśli znajdziesz odpowiednie miejsca i podejdziesz do tego strategicznie, wciąż może być jednym z najskuteczniejszych narzędzi w SEO. Tylko pamiętaj – to maraton, nie sprint. I tak, wiem, że to cliché, ale w tym przypadku to po prostu prawda.
Najważniejsze zasady? Jakość ponad ilość, relevancja ponad wszystko i naturalność za wszelką cenę. Reszta to już kwestia testów, analizy i cierpliwości. A jeśli ktoś mówi, że guest blogging nie działa – zapytaj, czy próbował robić to dobrze, czy tylko szybko.
Related Articles:

Krzysztof specjalizuje się w treningach siłowych, fitnessie funkcjonalnym oraz poprawie mobilności, a także ma głęboką wiedzę na temat dietetyki sportowej. Łączy teorię z praktyką, opierając się na sprawdzonych metodach i dostosowując plany treningowe oraz żywieniowe do indywidualnych potrzeb każdego z podopiecznych.
Doświadczenie i osiągnięcia:
Certyfikowany Trener Personalny (CPT) – posiada uznawany na całym świecie certyfikat trenera personalnego, umożliwiający tworzenie spersonalizowanych programów treningowych.
Instruktor Fitness i Specjalista ds. Żywienia – ukończył liczne kursy specjalizacyjne z zakresu dietetyki sportowej, treningów funkcjonalnych oraz mobilności.
Ekspert Od Regeneracji i Mindfulness – promuje podejście do fitnessu jako całościowej troski o zdrowie fizyczne i psychiczne, prowadzi warsztaty dotyczące mindfulness i technik relaksacyjnych dla sportowców.
Autor Artykułów i Trener Online – Krzysztof jest autorem wielu artykułów na temat treningu, regeneracji i zdrowego stylu życia, a także prowadzi programy treningowe online, które pomagają ludziom na całym świecie osiągać ich cele