Analiza konkurencji

Analiza konkurencji – czyli jak szpiegować, żeby nie wpaść

Analiza konkurencji to taki marketingowy odpowiednik podsłuchiwania sąsiadów przez ścianę – tylko legalny i (zwykle) nie kończący się awanturą. W skrócie: chodzi o to, żeby dokładnie przyjrzeć się, co robią Twoi rywale, wyciągnąć z tego mądre wnioski, a następnie… zrobić to lepiej, szybciej lub taniej. Albo przynajmniej nie powtarzać ich głupich błędów.

Po co właściwie analizować konkurencję? (Oprócz satysfakcji z ich porażek)

Okej, może nie jesteś aż takim złym człowiekiem, ale analiza konkurencji ma kilka bardzo praktycznych zastosowań:

Analiza konkurencji

  • Unikniesz wymyślania koła na nowo – po co tracić czas na testowanie czegoś, co już dawno sprawdził Twój rywal?
  • Znajdziesz luki w rynku – może wszyscy skupiają się na X, a kompletnie olewają Y?
  • Oszczędzisz pieniądze – widzisz, że konkurencja wylewa miliony w Google Ads na frazę, która nie konwertuje? No to… nie rób tego.
  • Będziesz szybszy – śledząc ruchy rywali, możesz przewidzieć trendy i być o krok przed nimi.

Jak znaleźć konkurencję? (To nie zawsze jest oczywiste)

Tu zaczyna się zabawa, bo Twoja „prawdziwa” konkurencja to nie zawsze firmy, które oferują dokładnie to samo co Ty. Klient może wybierać między:

Typ konkurencji Przykład
Bezpośrednia Inna agencja marketingowa w Warszawie
Pośrednia Platforma DIY do tworzenia stron www
Zastępująca Klient decyduje się zatrudnić copywritera na etat zamiast zamawiać teksty

Narzędzia do wyszukiwania konkurencji:

  • Google – wyszukaj frazy kluczowe z Twojej branży i zobacz, kto się wyświetla
  • SimilarWeb – pokazuje strony podobne do analizowanej
  • Social media – sprawdź, kto jest aktywny i gromadzi zaangażowanie

Co konkretnie analizować? (Pełna checklista)

Teraz przechodzimy do konkretów. Oto co warto prześwietlić u konkurencji:

1. Oferta i pozycjonowanie

  • Jakie produkty/usługi oferują?
  • Jak się pozycjonują? (premium? taniej? najszybciej?)
  • Jaki jest ich USP (Unique Selling Proposition)?

2. Komunikacja i content

  • Jaki ton przyjmują (profesjonalny? luźny?)
  • Jakie treści publikują i jak często?
  • Czy mają blog/whitepapery/case studies?

3. SEO i widoczność online

  • Jakie frazy kluczowe obsługują?
  • Jakość i ilość backlinków
  • Optymalizacja techniczna strony

4. Działania reklamowe

  • Gdzie reklamują się w płatnych kanałach?
  • Jakie kreacje i przekazy stosują?
  • Jakie landing page’y wykorzystują?

5. Social media

  • Na jakich platformach są aktywni?
  • Jaka jest częstotliwość i jakość postów?
  • Jakie kampanie społecznościowe prowadzą?

Narzędzia do analizy konkurencji (bo nie da się tego zrobić gołym okiem)

Oto moja ulubiona „szpiegowska” toolkit:

Darmowe:

  • Google Alerts – powiadomienia o nowych treściach konkurencji
  • Facebook Ad Library – zobacz wszystkie aktywne reklamy FB
  • Ahrefs Webmaster Tools – podstawowa analiza backlinków

Płatne:

  • Ahrefs/SEMrush – pełna analiza SEO
  • SpyFu – historia kampanii PPC
  • Brand24 – monitoring internetu

Jak wykorzystać te dane? (Bo samo zbieranie to za mało)

Teraz najważniejsze – co z tym fantem zrobić? Oto 3 sprawdzone sposoby:

1. Znajdź białe plamy

Jeśli wszyscy twoi konkurenci skupiają się na blogach, a nikt nie tworzy wideo – może to Twoja szansa?

2. Wykorzystaj ich słabe strony

Jeśli ich landing page’y mają niską konwersję, zrób lepsze. Proste, prawda?

3. Naśladuj to, co działa

Widzisz, że konkurencja od miesięcy inwestuje w konkretną frazę? Pewnie coś w tym jest.

Czego NIE robić podczas analizy konkurencji?

Żeby nie skończyć jak bohater kiepskiego filmu szpiegowskiego:

  • Nie kopiuj ślepo – to, że coś działa u nich, nie znaczy, że zadziała u Ciebie
  • Nie skupiaj się tylko na liderach – średniacy też mogą mieć ciekawe pomysły
  • Nie analizuj wszystkich – wybierz 3-5 kluczowych konkurentów

Case study: Jak analiza konkurencji uratowała (prawie) mojego klienta

Krótka historia z morałem: Klient (firma B2B) wydawał fortunę na Google Ads, z marnymi efektami. Po analizie konkurencji okazało się, że:

  • Wszyscy rywalowie skupiali się na tych samych 5 frazach
  • Żaden nie targetował długiego ogona
  • Landing page’y były słabej jakości

W efekcie przenieśliśmy 70% budżetu na długi ogon i przeprojektowaliśmy LP. Koszt leada spadł o 60% w 3 miesiące.

Podsumowanie: Analiza konkurencji to nie opcja, to obowiązek

W dzisiejszym, przepełnionym rynku ignorowanie tego, co robią Twoi rywale, to jak prowadzenie samochodu z zawiązanymi oczami. Może i jedziesz, ale prędzej czy później w coś walniesz. Regularna, dobrze przeprowadzona analiza konkurencji to jeden z najprostszych sposobów na:

  • Znalezienie nowych możliwości
  • Uniknięcie kosztownych błędów
  • Szybsze i tańsze testowanie strategii

Pamiętaj tylko, że celem nie jest ślepe naśladowanie, tylko mądre inspirowanie się i znajdowanie lepszych rozwiązań. A teraz – czas na kawę i przegląd konkurencji!